Program
lojalnościowy
4,9/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
W moje ręce trafiły ostatnio 2 plecaki marki Deuter - Race 12 oraz nieco bardziej pojemny model Race Air 14+3, a także torba podsiodłowa Deuter Bike Bag. Zdecydowałem się przetestować je w kapryśnej jesiennej pogodzie podczas rowerowych dojazdów do pracy. Czy okażą się idealnymi akcesoriami w takich okolicznościach i pomieszczą to, co niezbędne? Sprawdźmy!
Jak przebiegał test?
Czas trwania testu: Miesiąc, po 2 tygodnie na każdy plecak.
Intensywność testu: Kilka razy w tygodniu.
Przebieg: 240 km (po 120 km na plecak).
Pora roku i warunki: Zmienna pogodowo jesień.
Sprzęt: Rower FELT Broam 60.
Typ roweru: Gravel.
Na początku trzeba wspomnieć nieco o ich budowie. Materiał, z którego zostały wykonane, to solidny poliamid z recyklingu. Jest wytrzymały, co przetestowałem kilkukrotnie “przecierając” go, oczywiście przypadkowo. Jego “przeciwnikami” były zwisające z góry i sięgające bardzo niskiego poziomu gałęzie drzew. Plecak po takich spotkaniach nie miał żadnych alarmujących oznak w formie przetarć, dziur czy innych śladów, dlatego do jego trwałości nie można mieć żadnych zarzutów.
Wewnętrzna część szelek wykonana została z pianki wzbogaconej bardzo przewiewną siateczką, dzięki której nie odczuwa się efektu przegrzania w miejscu styku z ciałem. Zaprojektowano na nich także specjalne otwory na zaczepienie okularów, co szczególnie przydatne jest podczas szybkiego wyskoczenia gdzieś na trasie np. do sklepu. Zamki są solidne i wraz z materiałem nie przepuszczają wody do środka. Choć z oboma modelami na plecach na przelotny deszcz na trasie natrafiłem tylko po jednym razie, to przewożone w środku rzeczy, w tym elektronika w postaci laptopa, pozostały suche.
Oba plecaki mają niezwykle przydatne elementy, które nie są standardem w propozycjach różnych rynkowych marek. Przykładem mogą być m.in. uchwyty w formie rączki na górze, do wygodnego ich podnoszenia przed założeniem na plecy. Wprawdzie boczne zewnętrzne kieszonki po obu stronach pojawiają się w różnych modelach coraz częściej, ale pasy biodrowe i piersiowe, które mają Race 12 i Race Air 14+3 wciąż nie są standardem. A szkoda, ponieważ nie tylko stabilizują one plecak podczas podróży, ale też ułatwiają rozłożenie ciężaru, co wpływa z kolei na odciążenie kręgosłupa. Na uwagę zasługuje także kompatybilność modeli z bukłakami Deuter, ale ze względu na dość krótką drogę do i z pracy, nie korzystałem z tego rozwiązania.
Deuter Race Air 10 – test na Rychlebskich Ścieżkach
Dużą zaletą testowanych plecaków są też dodatki, które poradzą sobie podczas rzęsistych deszczów. Choć w trakcie testów nie natrafiłem na takie warunki, to zintegrowane pokrowce przeciwdeszczowe znajdujące się w dolnych komorach z pewnością wspomogą utrzymanie przewożonych rzeczy w pełnej suchości. Są one ponadto w kolorze jaskrawozielonym, co poprawia widoczność podczas jazdy, szczególnie w okresie jesiennej szarówki. Podobne zadanie spełniają także odblaskowe elementy w dolnej części plecaka.
Nie wszystko jest jednak w tych modelach takie samo. Deuter Race 12, czyli mniejszy z plecaków, ma jedną komorę, a Race Air 14+3 dwie, co znacznie jego zwiększa możliwości pakunkowe. Zapakować coś można także we fragment materiału zapinanego na sznurki z zaczepami. Idealnie sprawdzi się on na chociażby na kask, ale ja osobiście woziłem tam kurtkę, która wsadzona do komory zajęłaby sporo miejsca.
Największą różnicą konstrukcyjną są jednak odmienne systemy nośne (Deuter Airstripes System oraz Deuter Aircomfort Flexlite System). Pierwszy z nich jest dość standardowy, popularny w plecakach sportowych i trekkingowych. Specjalny stelaż w modelu Deuter Race Air 14+3 sprawia, natomiast że podróż z mocno wypchanym plecakiem jest o wiele bardziej wygodna. Przewożone rzeczy, nawet gdy są twarde i w teorii mogłyby wżynać się w plecy, dzięki stelażowi nie stykają się z nimi i nie powodują dyskomfortu. Ponadto element ten wpływa także na lepsze rozłożenie ciężaru i przewiewność. Deuter Aircomfort Flexlite System w modelu Race Air 14+3 zapewnia też specjalne grubsze obszycia na szelkach w miejscach najczęstszego przecierania się, co nie tylko podnosi komfort noszenia, ale także wydłuża żywotność.
Teraz trochę o ładowności. Jak same nazwy wskazują, testowane modele mają pojemność wyjściową 12 i 17 litrów. Dużo większą swobodę pakowania dają rzecz jasna 2 osobne komory większego plecaka, dlatego rozpisywanie zacznę właśnie od niego. Zmieściłem w nim bowiem wszystkie rzeczy potrzebne mi na co dzień do wykonywanej przeze mnie pracy biurowej. Samo pakowanie było bardzo komfortowe - nie wymagało upychania rzeczy, a niemalże każda (w przypadku mniejszych z nich) znalazła swoją osobną przegródkę, dzięki czemu łatwiej jest ją w razie potrzeby znaleźć.
Główna przestrzeń załadunkowa wypełniona została przez laptopa o przekątnej ekranu 15,6”, zasilacz, myszkę, pojemne pudełko śniadaniowe i notes w formacie A5. Pozostało jeszcze jednak dość miejsca, nawet na solidny segregator. Do mniejszej komory z wieloma przegródkami zmieściły się długopisy, ładowarka do telefonu, karta dostępu do firmy, portfel, klucze, chusteczki higieniczne, perfum, leki przeciwbólowe, a spokojnie mógłbym jeszcze pomieścić kolejne przedmioty. Do bocznej kieszonki wsadziłem także półlitrową butelkę wody.
Zapakowany właśnie w taki lub podobny sposób ruszałem przez kilka dni w podróż na odległość 6 kilometrów różnymi typami dróg. By w miarę szybko dojechać do pracy poruszałem się zarówno ścieżką rowerową, jak i skrótami przez nieutwardzone i dziurawe uliczki. Przedmioty nie przesuwały się w trakcie jazdy, moje plecy nie czuły dużego obciążenia, a wygoda była na bardzo wysokim poziomie. Przewożony ładunek za każdym razem w idealnym stanie dojeżdżał do celu, a butelka wody cały czas dobrze trzymała się kieszeni.
Zadowolony byłem również z dojazdów do pracy z plecakiem Deuter Race 12, choć ten nie jest już aż tak pojemny. Model ten nie zmieścił wprawdzie mojego laptopa, ale przydawał się do przewożenia wszystkich pozostałych, mniejszych gabarytowo przedmiotów. Sprawdzi się dla wszystkich tych, którzy nie muszą codziennie przewozić komputera osobistego, ale zabierają do pracy śniadanie, różnego rodzaju przekąski, napoje, ubrania czy inne małe przedmioty. W Deuter Race 12 mamy także osobną zapinaną przestrzeń na rzeczy niewielkie, które nie powinny być rozrzucone po plecaku, takie jak klucze czy ładowarka do telefonu.
Sama podróż ponownie była przyjemna, a przedmioty nie przesuwały się w trakcie jazdy. Gruby materiał oddzielający plecy od komory powodował, że nie czułem “twardości” chociażby śniadaniówki, a pasy biodrowy i piersiowy sprawiały, że barki nie czuły dużego obciążenia. Szelki nie “zapiekły się”, pomimo kilku powrotów z pracy w cieplejszych i słonecznych warunkach.
Deuter Superbike 18 – czy to plecak idealny?
Poniżej w formie tabeli prezentuję kilka różnic, które najlepiej oddają cechy obu testowanych modeli.
Deuter Race 12 | Deuter Race Air 14+3 | |
---|---|---|
Pojemność | 12 litrów | 14 litrów + możliwość rozszerzenia o 3 litry (łącznie 1 l) |
Liczba komór | 1 komora | 2 komory |
System nośny | Deuter Airstripes | Deuter AirComfort Flexite System |
Waga | 560g | 940 g |
Wymiary (wys. x szer. x głęb.) | 43 x 24 x 15 cm | 46 x 25 x 18 cm |
Mieści laptopa 15,6" | Nie | Tak |
Nieco mniej obszerną część relacji poświęcę dodatkowemu akcesorium, które choć jeszcze przed jego posiadaniem wydawało mi się niezbyt potrzebne, to obecnie uważam je za niemalże niezbędne.
Deuter Bike Bag, bo o tej torbie podsiodłowej mowa, to niewielki organizer, który szybko stał się dla mnie praktyczną przestrzenią na dodatkowe przedmioty. Do tej pory w trakcie rowerowych wypraw czy krótkich przejażdżek korzystałem z torby na ramę, która mieściła najpotrzebniejsze rzeczy – telefon, klucze od domu, portfel i paczkę chusteczek. Brakowało mi jednak miejsca na to, co szczególnie w dalszych podróżach warto mieć ze sobą, czyli zapasowa dętka, niewielka pompka na CO2 z nabojem czy podstawowy multitool. Wówczas musiałem pakować je do plecaka – teraz już nie muszę.
Po zamontowaniu Deuter Bike Bag, swoją drogą bardzo szybkim i intuicyjnym, okazało się, że dawne problemy z dodatkową przestrzenią załadunkową zniknęły. Brakujące akcesoria zmieściły się bez problemu, a komfort podróży zwiększył się, poprzez uczucie wewnętrznego spokoju - od teraz byłem już przygotowany na każdą sytuację na trasie.
Sama torba jest solidnie wykonana. Materiał zewnętrzny jest identyczny do tego w testowanym plecaku Deuter Race 12. Nie miał więc problemów z wytrzymaniem przelotnego deszczu, który raz po raz łapał mnie na trasie. Rzepy służące do montażu trzymają się mocno, nawet podczas podróży po dziurawych uliczkach, a zamek nie przycina materiału podczas zapinania go.
By nazwać ten model idealnym, brakuje mi w nim dwóch rzeczy. Pierwszą są przegródki, paski i inne miejsca, w które chować można przedmioty. W modelu Bike Bag jest tylko jedna główna komora. Przy wjechaniu rowerem na większą nierówność słyszałem dźwięk podskakujących multitoola i pompki, a przy możliwości bardziej stabilnego ich przechowywania, ta sytuacja nie miałaby miejsca. Druga kwestia to poprawa stabilności konstrukcyjnej. Sama torba jest dość elastyczna, co ułatwia jej montaż, ale przy chęci mocnego przypięcia jej pod siodełkiem, materiałowe ściany boczne zaczynają się marszczyć. Dla mnie nie jest to wielki problem, ale osoby zwracające bardzo dużą uwagę na estetykę mogą kręcić nosem.
Dla wielu osób aspekty wizualne są niezwykle ważne, dlatego warto trochę o nich wspomnieć. Ja, jako osoba ceniąca minimalizm, byłem zadowolony wyglądem zewnętrznym testowanych produktów. Plecaki i torba podsiodłowa nie mają wielu zdobień, grafik, nie są w “pstrokatych” i zwracających uwagę kolorach, niewielka jest także nazwa marki Deuter. Dzięki temu wszystkiemu łatwo jest dobrać do nich pasującą resztę ubioru.
Wartym uwagi faktem jest to, że z plecaka (Race Air 14+3) i torby podsiodłowej (Bike Bag) można stworzyć pasujący do siebie zestaw. Są one bowiem wykonane z tego samego materiału, więc całość wygląda spójnie. Ja testowałem kolor niebieski (choć można go śmiało nazwać turkusowym lub lazurowym), ale w ofercie rynkowej znajdują się też inne barwy.
Oba plecaki przed napisaniem recenzji testowałem po 2 tygodnie podczas codziennych dojazdów do pracy i powrotów do domu, natomiast torbę podsiodłową przez cały miesiąc. Po tym okresie nic się nie zmieniło – mały organizer wciąż wożę pod siodełkiem, z modelu Deuter Race Air 14+3 dającego większe możliwości pakunkowe korzystam na co dzień, natomiast mniejszy stał się idealnym kompanem luźniejszych, bardziej krajoznawczych przejażdżek weekendowych. To chyba najlepsza recenzja jaką mogę wystawić - wszystkie produkty sprawdziły się na tyle dobrze, że z dużą chęcią nadal ich używam, bez problemu znajdując dla obu plecaków odmienne zastosowania.
Oceny końcowe:
● Deuter Race 12 – 8/10,
● Deuter Race Air 14+3 – 10/10,
● Deuter Bike Bag – 7/10.
Kto testował?
Gravelowiec, który samochód i komunikację miejską zamienił na rower. W produktach szuka praktyczności, minimalizmu i komfortu. Lubi zarówno wycieczki krajoznawcze, jak i wymagające odcinki leśne.
Imię: Artur
Typ kolarstwa: Gravelowe
Poziom zaawansowania: średniozaawansowany
Częstotliwość jazdy: kilka razy w tygodniu