Rower trekkingowy UNITY Trekking M 3.0

Zdecydowałem się na zakup tego roweru pomimo marki ''no name'' ponieważ dobrze wyglądał, miał dobre wyposażenie i cenę. Nie jestem jakimś znawcą wyposażenia i nie mam wygórowanych żądań. Rower powinien jeździć i być niezawodny. Co do samego roweru to nie mogę złego słowa powiedzieć. Dobra, wysoka nie męcząca kręgosłupa pozycja za regulowaną kierownicą, płynna zmiana przełożeń przerzutek Alivio, amortyzowana sztyca siodła i widelec przedni. Jedyny minus to taki o którym pisał mój przedmówca. Przednia lampa led. Po przejechaniu jeszcze krótszego odcinka złamała się w miejscu mocowania. W pracy kolega napawał mi uszkodzone miejsce i myślałem że wszystko będzie ok. Jakie było moje zdziwienie gdy zobaczyłem kolejne pęknięcie na wyższym wygięciu. Po prostu tandeta, bardzo słaby i za cienki materiał z którego wykonano wspornik lampy. Ogólnie bardzo przyjazny środek transportu

W związku z tym, iż w internecie ciężko znaleźć cokolwiek o tym rowerze postaram się podzielić swoimi wrażeniami. Na początek zaznaczę, że przejechałem na nim dopiero 300km i cała ocena opiera się na dotychczasowych odczuciach. Największą obawą przed zakupem była marka ramyroweru a właściwie jej brak. Próżno szukać jakichkolwiek informacji na temat firmy UNITY. Do roweru dołączona jest instrukcja sygnowana logiem marki Arkus&Romet więc można przypuszczać że jest to jakaś pod marka właśnie tej grupy. Sama rama wydaje się być solidna, no przynajmniej nie miałem wrażenia, że miałaby się rozpaść w drodze. Co do geometrii ciężko mi się wypowiedzieć nie miałem okazji jeździć na markowych rowerach tego typu. Osprzęt wydaje się być mocną stroną tego roweru. Tylna przerzutka Alivio daje radę, kaseta też nie najgorsza. Najsłabszym elementem jest korba, która prawdopodobnie po 1-2 sezonach pójdzie do wymiany. Amortyzator standardowy z regulacją skoku(brak całkowitej blokady). Co do akcesoriów, błotniki solidne i solidnie mocowane, bagażnik dał radę z 25kg sakwami crosso(trzeba było dokupić adapter) z oświetleniem trochę gorzej. Tylna lampka posiada jedną diodę, która świeci tylko światłem ciągłym(średnio widoczna) a przednia po 100km odpadła mi na środku drogi a 95% tras to asfalt, po żadnych dużych dziurach nie jeździłem. Powiedzmy że są to sprawy groszowe, ale jednak jakiś mankament. Jak za 1200zł nic więcej nie można oczekiwać, rower jeździ nie jest to jakaś totalna chińszczyzna można nim pojechać na kilku dniową wycieczkę. Tak jak wspomniałem na początku, jest to opinia pisana po 300km, zobaczymy co będzie dalej...[dopisek_administratora] Rowery Unity to nasza marka, składane są w fabryce Romet'u.