mazopolis
Opinia niezweryfikowana
Ta opinia nie została zweryfikowana co do tego, czy pochodzi od klienta CentrumRowerowe.pl, który używał danego produktu lub go nabył.
Po raz pierwszy ED wpadł w moje ręce ponad rok temu. Stanąłem przed koniecznością odświeżenia systemu bezdętkowego w moich kołach i zdecydowałem się na innowacyjne rozwiązanie; do tamtej pory stosowałem, z powodzeniem, wyłącznie mleczko Caffelatex. Jakież było moje zdziwienie, gdy po podłączeniu pojemnika do zaworu przedniego koła i zaaplikowaniu preparatu, opona momentalnie spęczniała na moich oczach, wypełniając się pianą uszczelniającą. Trochę pieniącego się preparatu wypłynęło ze szczelin między stopką opony a obręczą, trochę też wydostało się przez zawór po usunięciu wężyka aplikatora, ale generalnie system powstał błyskawicznie i bezproblemowo, a na dodatek nie musiałem użyć do tego celu pompki... Ale to był dopiero początek mojego szoku (w pozytywnym rozumieniu, rzecz jasna). Zabrałem się za tylne koło. Wiedziałem, że w tym kole będę już musiał dopompowywać oponę pompką, gdyż jeżdżę z dużo wyższym ciśnieniem z tyłu i ciśnienie z pojemnika nie wystarczy do osiągnięcia wymaganej wartości. Poza tym liczyłem się z większym wyciekiem preparatu i utratą ciśnienia w czasie sporządzania systemu, gdyż tylna opona była dziurawa w co najmniej dwóch miejscach. Na próbę zaaplikowałem preparat tylko przez kilka sekund, byłem ciekawy, jak poradzi sobie z dziurami w oponie. Pojawiła się piana w kilku miejscach. Poczekałem cierpliwie aż "bąblowanie" ustanie. Kiedy ustało, nie dodałem już więcej preparatu, tylko zacząłem pompować oponę pompką. Opona kilka razy przepisowo "trzasnęła" na obręczy i osiągnęła twardość kamienia, dzięki ciśnieniu 4 barów. Położyłem koło na wadze... Różnica masy między kołem wypełnionym a zważonym wcześniej bez wypełnienia wynosiła... dwadzieścia dziewięć gramów. Wiem, jak to brzmi... Mnie udało się przejechać na tak lajtowym tylnym kole około 600 km, potem musiałem uzupełnić wypełnienie. Dodam, że jeżdżę na oponach Schwalbe Nobby Nic TLR. Nadmienię też o tym, że przy uzupełnianiu wypełnienia śmiało można posłużyć się Caffelatexem. Podsumowując: piana podawana pod ciśnieniem do pierwszych wypełnień jest skuteczniejsza niż mleczko, nie trzeba machać kołem na wszystkie strony, stosować pompki, chyba, że przy dobijaniu ciśnienia do pożądanej wartości, proces uszczelniania odbywa się szybciej, jest efektywny nawet przy zastosowaniu używanych, podniszczonych opon. Ponadto pianę można też zabierać ze sobą w trasę, pojemnik zajmuje niewiele miejsca w plecaku; kiedyś pomogłem chłopakowi który miał awarię i zyskałem jego i jego kolegów wielkie uznanie i wdzięczność - naprawa dziurawej opony i dętki odbyła się w kilkadziesiąt sekund bez zdejmowania koła z widelca :) Przy dużych dziurach, takich około półcentymetrowych, ED radzi sobie jednak znacznie gorzej, szczególnie w upały. Zeszłego lata wielokrotnie dochodziło w moim rowerze do nagłych perforacji opony, gdy zostawiałem rower przed sklepem w nasłonecznionym miejscu. Gdy wsiadałem na rower i jechałem dalej wszystko wracało do normy, dziury ulegały samozasklepieniu. Dlatego w upał lepszy Caffelatex.