Program
lojalnościowy

4,9/5 Nasza ocena
na Opineo

Punkty odbioru rowerów

Dostawa gratis w 24h

10 mitów na temat dojeżdżania do pracy rowerem

Data aktualizacji: 12-10-2020

Niektórzy nie wyobrażają sobie poranka bez kawy, inni na pobudzenie wolą dawkę ruchu. Dla tych drugich idealnym pomysłem na rozpoczęcie dnia jest dojazd do pracy rowerem. Szukając informacji na ten temat można znaleźć argumenty, by tego nie robić. W tym wpisie bierzemy je pod lupę. 

Co czwarty rowerzysta w Polsce jeździ do pracy jednośladem. To całkiem spora grupa – miłość do dwóch kółek albo chociaż zauroczenie nimi, deklaruje trzech na czterech Polaków. Tak wynika z badania pracowni Payback Opinion Poll.

Są też tacy, którzy twierdzą, że rowerem do pracy nie ma sensu jechać. Jakich argumentów używają?

Mit 1. Dojazd do pracy rowerem zajmuje więcej czasu

Takie zdanie jest często wypowiadane przez sceptyków. I można się z nim zgodzić, pod warunkiem, że do pracy prowadzi prosta droga, a korki znamy tylko z seriali o Warszawie. W praktyce w każdym dużym i średnim mieście, a czasami nawet mniejszym, przejazd samochodem w godzinach szczytu nie jest płynny. Coraz większa liczba ścieżek rowerowych sprawia, że jazda rowerem do pracy jest nie tylko szybsza, ale i bezpieczniejsza. Dlatego dwa kółka są sensowną alternatywą dla czterech.

jazda rowerem do pracy w mieścieJazda do pracy rowerem może być pigułką szczęścia przed trudnym dniem

Z raportu Miasta Przyjazne Kierowcom, przygotowanego przez Oponeo, wynika, że średnia prędkość samochodów w centrum Krakowa wynosi 24 km/h. To prędkość, którą jest w stanie osiągnąć bez większego wysiłku średnio wytrenowany rowerzysta. 

Mit 2. Rowerem mogę jeździć tylko latem

Żyjemy w czasach, w których najmłodsi widzieli śnieg wyłącznie w bajkach albo programach informacyjnych z odległych krajów. Obecnie w większej części kraju temperatura rzadko spada poniżej 0 stop. C, a drogi i ścieżki rowerowe są niemal cały rok przejezdne. W szafie trudno odróżnić odzież jesienną od zimowej.

To wręcz idealny „warunek do całorocznej jazdy rowerem! Oczywiście musimy się zaopatrzyć w cieplejszą odzież, ale obecnie nie jest to trudne. 40 lat temu Polacy wchodzili zimą na Mount Everest w swetrach i puchówkach, dziś odzież techniczna jest łatwo dostępna i nie kosztuje majątku.

Mit 3. Rowerem nie można niczego przewieźć

Wbrew pozorom, jednośladem można przewieźć całkiem spory ładunek. Rowery elektryczne cargo mają ładowność ponad 100 kilogramów, co umożliwia transport dwojga dzieci z przedszkola i trzech worków węgla. Nawet tradycyjny model pozwala na ogarnięcie sporego bagażu.

Większość „tradycyjnych” jednośladów – mieszczuchów, trekkingów i górali umożliwia przymocowanie bagażnika. Po dokupieniu sakw pozwalają na przewiezienie – w zależności od modelu - 30-70 litrów ładunku.

Tak czy inaczej zabranie ze sobą laptopa, odzieży na przebranie, codziennej porcji kalorii, a nawet sporych zakupów nie jest kłopotem. Innym pomysłem jest przyczepka transportowa albo plecak.

Mit 4. Rower mogą mi ukraść spod pracy/uczelni

Nie musisz się martwić o swój rower! Porządne zapięcie jest nie do sforsowania!Porządne zapięcie jest nie do sforsowania.

Ten argument jest prawdziwy. Jeśli zostawimy nasz ukochany rower oparty o latarnię i pójdziemy do pracy, jest duża szansa, że tego dnia do domu będziemy wracać pieszo. Na szczęście coraz więcej firm organizuje parkingi dla jednośladów. Można też zabezpieczyć rower dedykowanym zapięciem.

Tylko jakim? Firma Abus, jeden z czołowych producentów zabezpieczeń w Europie, określa „poziom bezpieczeństwa roweru” w skali 1-15. I tak dla przykładu Pętla stalowa 6415K zapewnia ochronę na „5”. Oznacza to, że niedrogi jednoślad można przypiąć w miejscu o niewielkim ryzyku. U-lock Granit XPlus 540 gwarantuje z kolei pełną ochronę (15/15). Można nim przypiąć cenny rower w miejscu o średnim lub dużym ryzyku kradzieży. W praktyce takie zabezpieczenie bardzo trudno sforsować, a Ty możesz spokojnie poświęcić się pracy, a nie myśleć, co się dzieje z ukochanym rowerem.  

Mit 5. Po rowerze będę zmęczony i nic nie będzie mi się chciało

Jeśli ktoś bawił się w dojazd rowerem do pracy wie, że to absolutna nieprawda. Oczywiście nie piszemy tutaj o zrobieniu 120 km w tempie 35 km/h, ale o spokojnej przejażdżce.

jazda rowerem do pracy zimąZimy w Polsce są coraz cieplejsze, dlatego nie ma przeszkód, by rowerem jeździć do pracy
przez cały rok

Jakie efekty ma umiarkowany wysiłek fizyczny? Przede wszystkim po jeździe z niewielką intensywnością czujesz się lekko pobudzony, ale nie zmęczony. Twój umysł będzie czysty i gotowy do zawodowych obowiązków.

Jazda na rowerze zwiększa poziom tlenu we krwi i pobudza mózg do pracy. W Amsterdamie ludzie używają rowerów przez całe życie, więc są przyzwyczajeni do wysiłku i przejechanie dla nich kilku kilometrów na rowerze to niewielkie wyzwanie. Co oznacza – żeby jeździć, trzeba jeździć. Po dwóch latach codziennego używania roweru organizm przystosuje się do wysiłku.

Mit 6. Jazda na rowerze jest przyczyną impotencji

Niektóre badania wskazują, że jazda rowerem może przyczynić się do bezpłodności i powodować problemy z erekcją. Na szczęście amerykańscy naukowcy są innego zdania. Na Uniwersytecie of California w San Francisco przeprowadzono największe do tej pory badania na ten temat.

rowerem do pracy przez parkPanowie nie mają się o co martwić! Rower i dojazd do pracy to świetne połączenie 

Dr Benjamin Breyer, który kierował projektem, wyjaśnia, o co w nim chodziło.

- Sprawdzaliśmy zależność między kolarstwem i jakością dróg a funkcjami seksualnymi i urologicznymi – tłumaczy. – W międzynarodowym projekcie wzięło udział 4000 sportowców różnych dyscyplin.

Z badań wynika, że rowerzyści – zarówno ci mniej jak i bardziej zaawansowani - wykazali podobną sprawność seksualną jak sportowcy innych dyscyplin – biegacze czy pływacy.  

Mit 7. Nie potrzebuję kasku, gdy jeżdżę rekreacyjnie

Kask jest sexy! Nieważne, czy jedziesz w zawodach downhillowych, czy kręcisz do pracy na miejskim modelu! Zawsze zabezpiecz to, co masz najważniejsze, czyli głowę.

Czaszka człowieka została stworzona do osłony mózgu przed urazami przy prędkości chodzenia człowieka. Jest to bardzo skomplikowany, ale zarazem skuteczny sposób ochrony narządu. Natomiast jeśli zwiększamy prędkość, z jaką się poruszamy na rowerze w mieście nawet do 25 km/h logiczne jest, że nasza głowa potrzebuje dodatkowej warstwy ochronnej przed uderzeniami. I zazwyczaj w przypadku małych upadków – nic się nie wydarzy. Kask chroni nas przed skutkami dużych zdarzeń komunikacyjnych – z autami, z innymi rowerzystami, przeszkodami.

Ryzyko urazu jest oczywiście zależne od dyscypliny kolarstwa, którą uprawiasz. Niemniej, nawet jadąc spokojnie do pracy czy szkoły możesz mieć wypadek. Wówczas jedyną pewną ochroną jest kask. Oferta producentów jest bardzo szeroka – każdy znajdzie coś dla siebie. Nieważne, jaki model preferujesz. Może to być stylowy „orzeszek” albo praktyczny model sportowy z wieloma otworami wentylacyjnymi. Każdy kask, spełniający normy, jest lepszy niż jego brak. Ciekawym pomysłem jest model Abus Urban-I 3.0, łączący miejską stylistykę i praktyczność.

W Australii przeprowadzono badania z których wynika, że noszenie kasku zmniejsza ryzyko poważnego urazu głowy o 70 procent. Naukowcy z Uniwersytetu New SouthWales oceniają także, że prawdopodobieństwo śmierci jest niższe o 65 procent w przypadku rowerzystów, którzy chronią swoją głowę.

Masz jeszcze jakieś wątpliwości? 

Mit 8. Aby jeździć rowerem, potrzebuję roweru

To teoretycznie oczywiste, ale niekoniecznie… W większości z dużych miast w Polsce można wypożyczyć rower publiczny. Do tego dochodzą rozwiązania z gmin i powiatów, których nie ujęliśmy ze względów metodologicznych.

Jaka jest idea rowerów publicznych? Najpierw musisz się zarejestrować do systemu, a potem już możesz jeździć. To bardzo wygodne rozwiązanie dla osób, które chcą się przekonać, czy dojazdy rowerem do pracy to coś dla nich.

Większość systemów funkcjonuje przez większą część roku. Więcej szczegółów znajdziesz w naszym Rankingu Systemów Rowerów Miejskich.

Mit 9. Jazda do pracy nie jest zdrowa

Ruch to życie – te słowa mają zastosowanie nie tylko do jazdy rowerem. To nie ruch jest problemem, ale jego brak. Jesteśmy coraz bardziej zabiegani, mamy dla siebie mniej czasu, a aktywność fizyczna jest zwykle na końcu checklisty. Dlatego codzienna jazda rowerem, także do pracy, ma zbawienne skutki dla naszego zdrowia. 

Co zyskujesz?

• Lepszą kondycję. To oczywista zaleta, ale warto o niej pamiętać.

• Zdrowszy układ krążenia. Choroby z nim związane nadal odpowiadają za najczęstszą przyczynę zgonów wśród Polaków. Naukowcy, tym razem brytyjscy, udowodnili, że jeżdżąc około 30 km tygodniowo na rowerze zmniejszamy ryzyko wystąpienia chorób serca o połowę!

• Stawy i mięśnie w lepszej formie. Jazda rowerem nie obciąża stawów, a mięśnie są wzmocnione.

• Szczupła sylwetka! Godzina jazdy na rowerze to co najmniej 300 spalonych kalorii. Mówimy o tempie spacerowym – im szybciej jedziesz, tym więcej spalasz.

Mit 10. Jestem za stara/y na jazdę na rowerze

Race Across America to bardzo specyficzny wyścig. Uczestnicy pokonują w nim trasę od zachodniego do wschodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych. W zeszłym roku było to dokładnie 4940 km i 400 metrów. Najszybsi uczestnicy potrzebują nieco ponad tygodnia na pokonanie trasy, śpiąc przy tym 1,5 godziny na dobę. Po drodze jest mnóstwo podjazdów. Słowem: rzeźnia.

Siedzisz sobie teraz przed komputerem i myślisz: no tak, a co to ma wspólnego z tym argumentem? Ano ma. W 2015 roku trasę RAAM ukończył 69-letni Francuz Herve Talabardon. Potrzebował na to 12 dni, 19 godzin i 32 minut! Tamtejsza edycja miała dokładnie 4834 kilometry!

Czy nadal uważasz, że jesteś za stara/stary na jazdę rowerem do pracy?