Program
lojalnościowy

4,9/5 Nasza ocena
na Opineo

Punkty odbioru rowerów

Dostawa gratis w 24h

Rowerem przez Majorkę - poradnik Michała Paluty

Data aktualizacji: 26-03-2021

Na świecie istnieje wiele miejsc oferujących świetne warunki do uprawiania kolarstwa. Jednym z nich niewątpliwie jest Majorka. To hiszpańska wyspa, największa z należących do archipelagu Balearów. Temperatury są tam znacznie wyższe niż w Polsce, dlatego może być świetną odskocznią w czasie mroźnych i krótkich zimowych dni oraz nużących treningów na trenażerze w domu. Równie przyjemne urozmaicenie będzie stanowiła także latem. Znajdziesz tam wiele pięknych i satysfakcjonujących tras. Aby lepiej je przybliżyć, skorzystaliśmy z pomocy utalentowanego kolarza, który zdobył tytuł Mistrza Polski w 2019 roku - Michała Paluty. Zna on Majorkę naprawdę świetnie i poleca ją jako kierunek na rowerowe wypady. Przygotował dla Was poradnik dotyczący wyjazdu ze śladami GPS przedstawiającymi najciekawsze odcinki. 

Podjazd "military climb" o wschodzie słońca

Majorka rowerem – przygotowania do treningów

Majorka to piękna wyspa ze świetnymi trasami rowerowymi. Poruszanie się po nich wymaga jednak odpowiedniego przygotowania. Dlatego na samym wstępie muszę wspomnieć o kilku czynnikach, determinujących to, czy trening będzie udany, czy nie. Przede wszystkim warto wyposażyć swój jednoślad w dwa koszyki, w których powinny znaleźć się bidony. Nie mogą być za małe, myślę, że 0.7 l będzie idealnym wyborem. Warto jeden z nich wypełnić wodą, a drugi elektrolitami. W ten sposób podstawowe potrzeby organizmu zostaną zaspokojone. To szczególnie istotne podczas jazdy latem. Przy intensywnym wysiłku w wysokich temperaturach bardzo szybko się pocimy, przez co tracimy cenne minerały. Trzeba więc stale je uzupełniać, aby nasze ciało mogło prawidłowo funkcjonować. Równie ważne, jak odpowiednie nawodnienie, jest też dostarczanie kalorii. Koniecznie zabierzcie ze sobą batony z dużą ilością węglowodanów, żele energetyczne, czy też przekąski przygotowane w domu - bułeczki maślane bądź gofry z dżemem, tak jak często robią to zawodowcy. Muszę zaznaczyć, że prezentowane przeze mnie trasy są wymagające i adresuję je do zaawansowanych kolarzy. Przy takim wysiłku spożywanie 70-90 gramów węglowodanów na godzinę będzie optymalnym rozwiązaniem, pozwalającym uniknąć przysłowiowego „odcięcia prądu” i zapewni ilość energii wystarczającą do przebycia całej drogi.

Bardzo istotne jest także przygotowanie bardziej technicznego ekwipunku. Podstawowymi jego elementami są oczywiście zapasowe dętki, pompka, zestaw naprawczy zawierający klej i łatki. Zdecydowanie radzę zabierać ze sobą więcej dętek, ponieważ z doświadczenia wiem, że czasami przydaje się więcej niż jedna. Niejednokrotnie zdarzyło mi się, że podczas treningu na Majorce aż 3 razy złapałem gumę!

Valdemossa, Sant Salvador, Palma – idealne na postój!

Jeżeli obawiacie się o miejsca, w których będziecie mogli coś zjeść, napić się i odpocząć, to mogę Was pocieszyć. Praktycznie w każdej miejscowości znajdziecie lokal, w którym kupicie wodę, kawę lub coś słodkiego. Postoje najlepiej planować w dużych miejscowościach, takich jak Valdemossa czy Soller.

Osobiście polecam jednak kawiarnię The Workshop Palma. Prowadzi ją nasz rodak – Jakub Pieniążek. Napijecie się tam espresso, zjecie pyszny, pożywny lunch lub ciasto marchewkowe i nieco odpoczniecie. Bardzo prawdopodobne, że przy okazji wizyty w „Workshopie” spotkacie także osoby znane z zawodowego peletonu.

The Workshop Palma to kawiarnia, która zdecydowanie warta jest odwiedzenia!

Przejdźmy teraz do najważniejszego – jazdy na rowerze! Poniżej znajdziecie 7 treningów, po jednym na każdy dzień tygodnia. Każda z tras rozpoczyna i kończy się w Palmie, dzięki czemu nie będziecie musieli zmieniać miejsc noclegowych.

Trening pierwszy – wyspa Majorka. Atrakcje zapierające dech w piersi!

Jako pierwszą proponuję trasę stanowiącą pewnego rodzaju rozgrzewkę. Szacowany czas jazdy wynosi ok. 2,5 h. W przeważającej części prowadzi ona po płaskim terenie, jedynie w połowie odcinka przyjdzie Wam zmierzyć się z większym podjazdem. Jest to popularna Randa i zdecydowanie warto poświęcić trochę energii, żeby na górze, z Sanktuarium de Cura móc podziwiać piękny widok na wyspę. Znajduje się ono na wysokości 542 m n.p.m., a wybudowane zostało w XIII wieku. To jedno z miejsc, które będąc na Majorce, koniecznie trzeba odwiedzić.

Widok na majorkęWidok z Sanktuarium de Cura

Trening drugi – kolejny dzień zmagań

Na drugi dzień proponuję trasę nieco bardziej wymagającą. W tym przypadku czas przejazdu szacuję na około 2,5 - 3 h. Od samego początku będzie czekał Was podjazd prowadzący wzdłuż bazy wojskowej. Z tego względu kolarze ochrzcili go mianem „military climb”. Po jego pokonaniu będziecie poruszać się wąskimi drogami, mijając gospodarstwa lokalnych farmerów i rolników. To właśnie oni uprawiają i hodują wszelkie dobra, które lądują na talerzach w restauracjach na Majorce. Dalsza część drogi będzie prowadziła przez Valdemossę. To bardzo urokliwa miejscowość, w której będziecie mogli zwiedzić dawny klasztor kartuzów i uraczyć się kawą oraz zjeść tortilla di patate. Stamtąd czekać Was będzie droga w dół aż do Palmy.

Valdemossa to piękna miejscowość o prawdziwie hiszpańskim klimacie

Trening trzeci – teren piękny i wymagający

Tego dnia zadowoleni będą fani długich podjazdów. Początek ma miejsce na znanym Wam już „military climb”. Dalej trasa wiedzie po Zachodnim Wybrzeżu. Wysiłek związany z pokonywaniem wzniesień wynagrodzi postój w miejscowości Deia. Nieopodal znajduje się jeden z najpiękniejszych punktów widokowych na wyspie, pozwalający spoglądać na Sa Foradada. To półwysep z unikalną formacją skalną, w której znajduje się naturalny otwór. Aby go zobaczyć wystarczy lekko zboczyć z trasy. W miasteczku jest także sklep spożywczy, w którym znajduje się prowadzona przez byłego kolarza Vincenta Reynesa i jego brata piekarnia. Znajdziecie tam pyszne wypieki i dobrą kawę. Szacowany czas przejazdu to ok. 4,5 h.

Widok na morze z asfaltowej drogi prowadzącej przez klifTrasa Valdemossa - Deia jest naprawdę piękna, a jazda po niej to czysta przyjemność

Trening czwarty – ciężka przeprawa

Na tym etapie czeka Was coś wyjątkowego, co z pewnością zadowoli fanów słynnego podjazdu w Gliczarowie. Czas przejazdu szacuję na ok. 3h. Rozpoczniecie w „military”, by następnie odbić w drugą stronę i zjechać w lewo z głównej drogi. W ten sposób znajdziecie się na wąskiej dróżce. W dalszej części przyjdzie Wam pokonać wzniesienie, którego wielu miłośników jazdy po wyspie nie zna. Nachylenie sięga tam aż 24%, a średnia z 3 km to niemal 14%! Legendy głoszą, że trenowała tam siłę pewna niemiecka drużyna, która przygotowywała się do Tour de France. Tą trasą dojedziecie do Port des Canongne, gdzie znajduje się niesamowite wybrzeże.

Asfaltowy podjazd w lesieNawet na zdjęciu widać, jak stromy jest opisywany podjazd. To prawdziwe wyzwanie!

Trening piąty – droga na plażę

Tym razem trening będzie trochę mniej intensywny. Czas przejazdu szacuję na ok. 3,5 h. Opuścicie góry i będziecie poruszać się na Wschód, a dokładniej na klify. Rozciągają się z nich piękne widoki, które na pewno zapadną Wam w pamięć. Okolica należy do spokojnych, trzeba jednak zachować wzmożoną ostrożność, szczególnie podczas jazdy w grupie, ponieważ droga jest tam bardziej ruchliwa. Poruszając się klifami, dotrzecie do miejscowości Sa Rapita. Tam, przed wyruszeniem w drogę powrotną, polecam postój oraz relaks na plaży. Po takim odpoczynku jazda na rowerze będzie jeszcze przyjemniejsza!

Jedną ze znanych miejscowości na Majorce jest Port de Soller, który odwiedzimy siódmego dnia

Trening szósty – Sant Salvador

Tego dnia szacowany czas trasy wynosi ok. 4h. Droga będzie wiodła głównie po płaskiej powierzchni. Jazda będzie więc bardzo przyjemna i z pewnością uda Wam się rozwinąć duże prędkości. Dopiero na półmetku czeka Was mała niespodzianka w postaci wspinaczki na Sant Salvador. To urokliwy i majestatyczny klasztor położony na wzniesieniu. Aby się tam dostać będziecie musieli pokonać 5 km podjazdu ze średnim nachyleniem oscylującym w okolicach 6%. Jego przejechanie da Wam jednak sporo satysfakcji. Z góry rozpościerają się naprawdę ładne widoki.

Majorka pełna jest pięknych widoków, na zdjęciu krajobraz ze szczytu Formentor

Trening siódmy – Sa Calobra tylko dla najtwardszych

Ta droga zdecydowanie jest najtrudniejszą ze wszystkich. Czas przejazdu szacuję na 6 h. To „Queen stage” na najpiękniejszym podjeździe (10 km - 7%) znajdującym się na wyspie Sa Calobra. Jest on istną serpentyną, pełną ostrych zakrętów, z których jeden zmusza do skrętu o 270 stopni! Trzeba jednak przyznać, że oferuje naprawdę piękne widoki.

Aby się tam dostać, trzeba najpierw pokonać liczące 6 km wzniesienie, omijając główną drogę tunelem do Soller. Po dotarciu do Port de Soller czeka Was kolejny, liczący 13 km podjazd, po którym nieco odpoczniecie, zjeżdżając do pięknej i zapierającej dech w piersiach zatoki. Tam jednak przyjdzie Wam zmierzyć się ze wspinaczką pod Sa Calobra. To duże wyzwanie i sprostają mu naprawdę twarde osoby. Droga powrotna wiedzie tą samą trasą. Zachęcam do zrobienia postoju w Soller, ponieważ przy głównej drodze, przed stacją benzynową znajduje się restauracja, którą z całego serca Wam polecam. Serwują tam, moim zdaniem, najlepsze bocadillo z hiszpańską wędzoną szynką i oliwkami na wyspie! Takie danie z pewnością uzupełni spalone kalorie, dostarczając organizmowi siły. A będzie ona potrzebna, bo należy pamiętać, że w drodze powrotnej czeka jeszcze jeden podjazd omijający wspomniany wcześniej tunel.

Asfaltowa droga  pomiędzy skałamiPodjazd na Sa Calobra od strony zatoki

Majorka – ostatnie wskazówki

Trasy na Majorce zdecydowanie sprzyjają kolarzom i uważam, że ruch, szczególnie ten na podjazdach, jest zdecydowanie mniejszy niż w Hiszpanii kontynentalnej. Zachowajcie jednak ostrożność i wzmożoną czujność! Należy pamiętać, że wszędzie trafiają się „niedzielni” i nerwowi kierowcy, którym przeszkadzają rowerzyści jadący na drodze. Warto także mieć na względzie, że zjazdy są kręte, a w miejscach zacienionych nawierzchnia bywa mokra, co sprzyja poślizgom. Bądźcie uważni i kontrolujcie prędkość, a na pewno wrócicie z wyprawy usatysfakcjonowani. Powodzenia!

O autorze:

Michał Paluta to utytułowany kolarz szosowy, który w 2019 roku, reprezentując barwy CCC Team, zdobył tytuł Mistrza Polski ze startu wspólnego. Obecnie należy do grupy UCI Global 6 Cycling i biorąc pod uwagę jego zapał i formę, wróżymy mu świetlaną przyszłość.