Jak odpowietrzyć hamulce w rowerze?
05-08-2020Program
lojalnościowy
5,0/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Rodzaje hamulców w rowerze to temat rzeka. W tym wpisie postaramy się przybliżyć, jakie standardy stosowane są w jednośladach. Dowiesz się sporo o najważniejszych rozwiązaniach i nieco o tych rzadziej stosowanych.
Hamulce to w rowerze jeden z najbardziej istotnych elementów. Poza skutecznością muszą być niezawodne. Łatwo sobie wyobrazić, czym skończyłaby się awaria na ostrym zjeździe…
Hydrauliczny hamulec tarczowy cechuje się ogromną siłą i świetną modulacją.
Zacznijmy od MTB, który jest najbardziej popularnym typem roweru. Pierwszym rodzajem hamulców, używanym w rowerach górskich, były cantilevery. Umożliwiały one założenie koła z szeroką oponą i, w pewnym zakresie, hamowanie w błocie. Poza tym były lekkie i niedrogie. Ich największą wadą była bardzo trudna regulacja. Dlatego stosunkowo szybko zniknęły z rynku.
Zastąpiły je hamulce typu V-brake. Ich konstrukcja jest zbliżona do tradycyjnych hamulców szczękowych, używanych dziś choćby w rowerach miejskich. To naprawdę dobre rozwiązanie.
Najbardziej popularnym typem hamulców są oczywiście tarczówki. Zapewniają ogromną siłę hamowania, są praktycznie niewrażliwe na warunki pogodowe i cechują się świetną modulacją.
W rowerach szosowych sprawa jest prosta. Kolarscy puryści hamują za pomocą tradycyjnych „szczęk”, „postępowcy” wybierają tarczówki. O tych najpopularniejszych rozwiązaniach napiszemy w dalszej części tekstu.
Modele trekkingowe i crossowe zatrzymują się najczęściej dzięki modelom V-brake, rzadziej są to tarcze. Ciekawym rozwiązaniem, znanym jeszcze z lat 90., są hydrauliczne hamulce szczękowe, np. Magury HS 33. Wyglądem przypominają V-brake, jednak za przekazywanie siły odpowiada płyn.
W rowerach miejskich stosuje się najczęściej hamulce typu V-brake. Popularnym rozwiązaniem jest także „torpedo”, a gdzieniegdzie można spotkać modele rolkowe.
Co rekreacyjnej jazdy hamulce V-Brakes wystarczają w 100%.
Jeszcze dekadę temu hamulce typu V-brake dominowały w modelach tańszych i ze średniej półki. Dwie dekady temu można je było zobaczyć nawet w topowych modelach do XC.
Jak są zbudowane modele V-brake?
Największymi atutami są niska masa, prostota regulacji, spora siła. Wady to mała skuteczność w błocie i niszczenie obręczy. Hamulce V-brake są stosowane do dziś i są w tańszych rowerach znacznie lepszym wyborem niż najtańsze tarczówki.
Hamulce typu V-brake są bardzo dobrym wyborem pod warunkiem, że mieszkasz w Kalifornii. W deszczu i błocie tracą swoje zalety. Dlatego wymyślono… tarczówki. Są one na tyle dobre, że coraz chętniej stosuje się je w rowerach szosowych.
Zasada ich działania jest bardzo prosta.
W zależności od sposobu przekazywania informacji z klamki do zacisku możemy wyróżnić hydrauliczne i mechaniczne hamulce tarczowe. To bardzo ważny podział. Pytanie, hamulce tarczowe hydrauliczne czy mechaniczne, często pada na forach branżowych. Ten pierwszy typ ma znacznie więcej atutów.
Mechaniczne hamulce tarczowe mają te same cechy, tyle że działają gorzej. Pewną wadą „hydraulików” jest konieczność odpowietrzania raz na jakiś czas. Na szczęście konstrukcja hamulców jest coraz bardziej przyjazna dla użytkownika.
Historia hamulca rowerowego
Hamulce rowerowe przeszły prawdziwą ewolucję. Pierwszy model jest tak stary jak rower i powstał… 200 lat temu. W Laufmaschine tylne koło było spowalniane specjalnym obrotowym butem. Koła wówczas stosowane nie miały gumowych opon, więc powierzchnia hamująca dotykała bezpośrednio metalową obręcz. Kolejny typ już był bardziej złożony. W welocypedzie za spowalnianie odpowiadał hamulec łyżkowy. Dźwignia była umieszczona na kierownicy, a powierzchnia cierna wykonana była z ze skóry lub metalu. Mechanizm opuszczał klocek tak, by ten miał kontakt z kołem. Kolejnym typem, który upowszechnił się w rowerach, był hamulec szczękowy. Jest on powszechnie stosowany do dziś, przede wszystkim w rowerach szosowych. W rowerach górskich stosowano nieco zmodyfikowane warianty tego pomysłu – V-brake i wcześniej Cantilever, ale zostały one niemal wyparte przez hamulce tarczowe. Dziś „tarczówki” są coraz bardziej popularne nawet w rowerach szosowych.
O popularności tarczówek świadczy fakt, że są one coraz częściej stosowane w rowerach szosowych. Poza oczywistymi zaletami dają jeszcze jedną możliwość – zastosowania szerszych opon niż w przypadku klasycznego rozwiązania. Jedyne, co nas ogranicza, to szerokość widełek, a nie odległości pomiędzy ramionami hamulca szczękowego.
Hamulce szczękowe – pomimo upływu czasu – mają się nadal bardzo dobrze. Najczęściej montowane są w rowerach szosowych. Ich zaletami są prosta konstrukcja i łatwość serwisowania. Jednak największy atut to niska masa.
Dopóki jest sucho, tradycyjne hamulce szczękowe są skuteczne. Problemy pojawiają się podczas deszczu.
Nie chodzi o masę wyłącznie samych hamulców. Pamiętajmy, że „szczęki” nie wymagają tarcz i cięższych piast, które mogą podnieść masę roweru o kilkaset gramów. Szczególnie, że sama koła „puchną” o co najmniej ćwierć kilograma.
Choć budowa hamulców szczękowych nie zmieniła się w sposób zasadniczy, drobne modyfikacje poprawiają ich skuteczność. Przykładem jest technologia Dual Pivot, która wymaga mocowania na dwie śruby. To zaś przekłada się na niską masę i dobrą modulację.
W przypadku, gdy jeździsz po względnie płaskim terenie i nie trenujesz w deszczu, stare dobre hamulce szczękowe powinny spełnić Twoje oczekiwania. Pamiętaj jednak, że ich skuteczność podczas jazdy w mokrych warunkach pozostawia wiele do życzenia. Zwłaszcza w górach.