Strava Live Segments - przewodnik krok po kroku
03-09-2020Program
lojalnościowy
5,0/5 Nasza ocena
na Opineo
Punkty odbioru rowerów
Dostawa gratis w 24h
Aplikacja na rower przyda się niejednemu cykliście, ze względu na oferowane funkcje. Jej wariantów pochodzących od różnych twórców jest jednak tak wiele, że nie dziwi fakt zakłopotania i pojawiających się dylematów. Którą „apkę” wybrać? Przybliżymy kilka z nich.
Większość telefonów wyposażona jest w moduł GPS. Dzięki niemu można rejestrować przebieg trasy, prędkość i wiele innych parametrów, które są przydatne dla niejednego rowerzysty.
Smartfon świetnie sprawdza się do takich zastosowań. Nawet tani telefon ma lepszy wyświetlacz niż droga nawigacja. Największy problem to czas pracy – tutaj komputer rowerowy bije smartfon na głowę.
Jedną z najpopularniejszych aplikacji dla osób aktywnych było do niedawna Endomondo, a jazda na rowerze zajmowała wysokie miejsce na liście jej funkcjonalności. Niestety w odniesieniu do niej należy używać już czasu przeszłego, ponieważ właściciel podjął dość radyklane kroki i po niemalże 14-latach owocnego funkcjonowania, zdecydował się na zakończenie działalności Endomondo. Dla wielu użytkowników był to cios prosto w serce oraz strach o utracenie danych.
Na szczęście cykliści nie zostali „na lodzie” i mają do dyspozycji wiele alternatyw. Jedną z nich, może być chociażby Strava – rozpowszechniona wśród rowerzystów i biegaczy. Uważa się, że była to jedna z największych konkurencji Endomondo, ze względu na zbieżność idei, jednak możliwości Stravy są o wiele większe.
Strava ma więcej statystyk, które mogą przydać się rowerzystom.
Część funkcji dostępnych jest już w wersji bezpłatnej, np. zarejestrowanie trasy, mierzenie czasu i prędkości czy obserwowanie aktywności swoich znajomych. Natomiast po wykupieniu opcji premium (koszt miesięczny subskrypcji w przeliczeniu na złotówki to około 20 zł) użytkownicy zyskują dodatkowe przywileje, np. Live Segments.
To nic innego jak wirtualne ściganie. Korzystający ze Stravy oznaczają na mapie odcinek i są informowani na bieżąco o zbliżającym się segmencie. Każdy, kto go przejedzie z włączoną aplikacją, wie (po zakończeniu rejestrowania śladu), jaki miał czas i może podejrzeć, jak poradziła sobie konkurencja. Wyniki top 10 znane są posiadaczom bezpłatnych kont, a jeżeli kogoś interesują pozostali, musi wykupić wersję premium.
Aplikacji o tak rozbudowanych funkcjach nie ma zbyt wiele, ale warto pochylić się nad niektórymi programami na telefon, ponieważ oferowane udogodnienia przydadzą się podczas niejednego, Coffee ride’u lub treningu.
Paxira to prosta aplikacja na rower dla miłośników rywalizacji i dzielenia się informacjami o swoich osiągnięciach. Możemy w niej również planować trasy, zapisywać je, a nawet śledzić na mapie. Na wyświetlaczu pojawią się też najważniejsze parametry, np. średnia prędkość, czas przejazdu, odległość. To doskonała alternatywa dla Stravy.
Co mogą jeszcze zainstalować na swoich smartfonach cykliści? Jaka będzie najlepsza aplikacja na rower? Poniżej podajemy kilka propozycji.
Planowanie trasy rowerowej to jedna z ciekawszych opcji aplikacji na telefon. Pomysł jest bardzo prosty. Siadamy sobie wieczorem wygodnie w fotelu i rysujemy na monitorze przebieg szlaku, który zamierzamy jutro przejechać. Rano wystarczy przymocować telefon do kierownicy, odpalić aplikację i… pojechać.
Dzięki aplikacji możemy znaleźć bardzo ciekawy szlak.
Jedną z najbardziej popularnych możliwości jest wykorzystanie do tego celu Google Maps. To darmowa aplikacja na rower także z funkcją nawigacji. Co ciekawe, po podaniu startu i mety otrzymujemy trzy różne warianty trasy do wyboru, a na plus są również aktualne mapy. Niestety są również i minusy. Google Maps nie daje możliwości wyboru typu jednośladu. Oznacza to, że przy wyborze trybu rowerowego mogą z niej korzystać głównie posiadacze MTB.
Aplikacja czasami prowadzi nas przez nieutwardzone drogi, którymi nie da się jechać na wąskich oponach. Dla szosowców lepszym rozwiązaniem jest opcja „samochód”, ale też trzeba uważać. Google Maps najlepiej sprawdza się w miastach, szczególnie jeśli nasz rower może jechać poza asfaltem. Ostatnia zaleta – aplikacja jest darmowa.
Dla kogo jest ta nawigacja? Przede wszystkim dla szosowców (tryb samochodowy) lub rowerzystów terenowych (tryb rowerowy i pieszy).
Jeśli stworzylibyśmy ranking „najlepsza darmowa nawigacja”, szansę na zwycięstwo miałaby OSMAnd. To bardzo dobra aplikacja do jazdy rowerem, przede wszystkim dla cyklistów terenowych (z uwagi na szczegółowość map). Największą jej zaletą jest to, że działa bez dostępu do Internetu. W ustawieniach można wyznaczyć styl jazdy: preferuj drogi boczne, zrównoważony lub krótsze trasy. To daje szansę jakiejkolwiek kontroli nad nawierzchnią, po jakiej będziemy jechać. Można nawet włączyć opcję „omijaj nieutwardzone drogi”, ale – jakby to powiedzieć – nie zawsze to działa. Po wykupieniu płatnej wersji programu, użytkownicy zyskują więcej udogodnień i dostęp do wielu danych.
Dużym atutem OSMAnd są świetne mapy, przygotowywane przez użytkowników z całego świata. Co ciekawe, dzielą się one na regiony i darmowa wersja udostępnia wyłącznie na siedem wybranych.
Kolejna ciekawa możliwość to wyznaczanie trasy przejazdu rowerem z uwzględnieniem punktów pośrednich. Warto zaznaczyć, że ma ją także Google Maps. Polega to mniej więcej na tym, że ścieżka, którą planujemy, może zahaczać o wiele celów.
Trailforks to platforma, na której użytkownicy umieszczają trasy rowerowe. Aplikacja jest skierowana do osób od średniozaawansowanych do zaawansowanych, preferujących głównie kolarstwo górskie.
Baza Trailforks została stworzona przez Pinkbike, amerykański serwis rowerowy. Znajduje się w niej ponad 630 tysięcy kilometrów tras zlokalizowanych w 123 w krajach z całego świata. Niestety, Polska na tle innych państw wypada dość blado, ale zdecydowanie warto się tą inicjatywą zainteresować, zwłaszcza jeśli interesuje nas pokonywanie górskich ścieżek w Sudetach czy Karpatach.
Główną zaletą Trailforksa jest to, że pokazuje nawet mało znane trasy. Żadne aplikacje do jazdy na rowerze nie mają takiej możliwości. Poza tym są one dokładnie opisane, mają określoną trudność. Każdy ze szlaków opatrzony jest zdjęciami i śladem na mapie (czasami filmami). To zdecydowanie najlepszy pomysł na poznawanie nowych miejscówek.
Jeśli chcesz bardziej dokładnie zliczać odległość (a tym samym prędkość), musisz uzbroić się w dodatkowy czujnik.
Dlaczego same aplikacje na rower to za mało dla precyzyjnego pomiaru? Jakość sygnału GPS jest różna. Zdarza się na przykład, że podczas jazdy po zalesionym terenie odbiornik w telefonie niezbyt dobrze radzi sobie z zapisem. Efektem tego są przekłamania, stąd posiadanie dodatkowego czujnika pomoże przykładowo zliczyć obwody koła, tak, jak tradycyjny licznik.
Inną metodą rozbudowania aplikacji jest skorzystanie z pasa do pomiaru tętna. Dzięki niemu program zapisze, jak bije nasze serce. Współczesne czujniki są niemal tak dokładne, jak profesjonalne urządzenia EKG.
Musimy tylko pamiętać, by tego typu urządzenia były zgodne z naszym telefonem. Obecnie przesyłają one informacje w dwóch rodzajach protokołów:
Większości telefonom znany jest jedynie ten drugi standard. Odbiorniki ANT+ możemy spotkać w niektórych smartfonach firm Samsung i Sony.